Mam lekcje we wtorki, środy i czwartki. 11 godzin, choć myślę, że nie skończy się na tym. To mit, że nauczyciel pracuje maksymalnie 18 godzin tygodniowo. Ale powielają go tylko ci, którzy nie mają pojęcia o tej pracy. Zresztą, Polacy słyną z tego, że:

  • są lekarzami/chemikami/farmaceutami w czasie pandemii,
  • są generałami, gdy u sąsiada trwa wojna,
  • są selekcjonerami, gdy mamy jakikolwiek święto piłki nożnej,
  • są siatkarzami, gdy nasze chłopaki wbijają kolejnego seta przeciwnikowi,
  • są świętymi - zawsze!
    Mój przedmiot jest tym luźniejszym, dzięki czemu nie muszę piłować i wymagać - za wiele. Postanowiłam sprawdzić, jak ułożą mi się relacje z młodymi, gdy nie będę pytać i organizować sprawdzianów. Na razie jest OK. Młodzieży moje zasady pasują. No ja myślę!

    Koledzy z pracy są bardzo OK. Pokój nauczycielski mały, słabo urządzony, jakoś tak bez pomysłu. Ale to się pomyśli 😉. Ergonomia to ważny element naszego życia. Szkoła ma laptopy, tablice interaktywne, piękną podłogę... i tradycję. Budynek cudowny, odnowiony, sale dość przestronne. To dobrze, bo są klasy liczące nawet 34 uczniów. 

    Pierwszy dzień pracy oceniam pozytywnie.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga